niedziela, 15 lutego 2015

Jestem!

Jestem! Szyję! Niestety czasu i zdrowia brak, na częste szycie i wrzucanie tu moich wypocin, ale muszę się zmobilizować. Niestety, większość moich wytworów nie ma zdjęć, ponieważ nie zdążyłam ich zrobić przed wycieczką do ich właścicieli :) Być może kiedyś sami mi podrzucą swoje zdjęcia :)

Po pierwsze kolczyki ślubne White Rosaline, w których pierwszy raz obszyłam kaboszon :) Nie jest to jakieś super dzieło, ale i tak jestem z siebie dumna. Mam nadzieję, że spodobały się przyszłej Pannie Młodej.




Uszyłam również dla siebie przywieszkę do łańcuszka, w moich kolorach. Howlit niebiesko-fioletowy bardzo długo leżał w moich zasobach, aż znalazłam dla niego miejsce. A to wszystko za sprawą Toho Hex, które bardzo mi do niego pasowały.



Mam nadzieję, że będę częściej tutaj zaglądać i że Wy będziecie częściej odwiedzać mojego bloga :)