wtorek, 7 maja 2013

Z racji przedłużającej się zimy prowadziłam poszukiwania jakiegoś konstruktywnego zajęcia. Zaczęło się od haftu matematycznego, którego nigdy nie spróbowałam, ale bardzo mi się spodobał. Później zainteresowały mnie wycinanki. Tak bardzo, że postanowiłam kupić matę do cięcia, a w prezencie dostałam nożyk. Kilka wycinanek powstało, ale bardzo szybko się zniechęciłam. W końcu postanowiłam spróbować sutaszu. I chyba to jest to, bo ciągle o nim myślę. Ciągle poszukuję w głowie nowych wzorów, zestawień kolorów.
Wrzucam poniżej zdjęcia pierwszych kolczyków jakie udało mi się zrobić. Zdjęcia póki co marne, ale innych nie mogę już zrobić, bo kolczyków już nie mam :)

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz